Po pięciu godzinach rejsu dotarliśmy do Ampany,to dla nas tylko miejsce tranzytowe,jutro jedziemy do Luwuku,skąd mamy samolot do Makassaru.Tym razem nocujemy w domu sympatycznych tubylców,mamy okazję zobaczyć jak żyją i mieszkają.
Do Luwuku jedziemy wynajętym autem.Droga to tradycyjnie już jedna wielka dziura i łatanina,czasem naprawdę przydałaby się terenówka.Chyba już się przyzwyczailiśmy.
W Luwuku wynajmujemy hotel z klimą,białą pościelą,łazienką z bieżącą,czystąwodą.Trochę zmęczyły nas już spartańskie warunki,potrzebujemy komfortu.Trzeba się doprać,domyć,fryzjer ,generalnie wrócić do wizerunku białego człowieka:-).
W Luwuku turystów to już naprawdę widują sporadycznie,więc wiecie jak na nas reagują.Wieść o dwójce białasów szybko się roznosi,niebawem odwiedza nas w hotelu student:
-Dzień dobry,mam na imię Judi,nie chce pieniędzy,ani nic,tylko chciałbym ćwiczyć mój angielski i rozmawiać z Wami.Mogę być Waszym przewodnikiem?
No i weż tu człowieku odmów,zwłaszcza że chłopak sympatyczny i kontaktowy,więc łazi z nami po fryzjerach,pralniach ,sklepach,no i stara się pokazać nam jak najlepiej swoje miasto.Całkiem przyjemnie.
Info praktyczne:
Auto Ampana – Luwuk – 6 godzin – 550.000rp – 180pln
Hotel Imperial – 200.000rp/pokój