Pociąg okazał się wyjątkowo komfortowy.Siedzenia lotnicze,stoliczki,bardzo dużo miejsca na nogi,plazma na ścianie.Kelnerzy roznoszą posiłki i napoje (dodatkowo płatne).Klimatyzacja ustawiona na maksa,to znaczy wszyscy marzną.Dzieci kaszlą,starcy kichają,tubylcy wyciągają wszystkie ciuchy i szmaty jakie mają i co chwilę zamawiają gorące herbatki.Takie mrożenie to standard w tej części świata,jak mają klimę to jej nie oszczędzają.Ciężko to zrozumieć,bo naprawdę można zamarznąć,Przyzwyczailiśmy się do tego i zawsze w podręcznym plecaku mamy skarpety i jakąś bluzę (szkoda że czapki oddaliśmy tubylcom na Bromo:-)).Kolej indonezyjską moglibyśmy pochwalić,gdyby nie jeden mały drobiazg,podróż zamiast planowych 7 godzin trwała 10....:-)