Na Bali wylądowaliśmy w nocy z 22 na 23 pazdziernika,lot tanimi liniami AirAsia całkiem ok.Zakwaterowaliśmy się w miejscowości Kuta.Miejsce zabawowo – imprezowe,mnóstwo lokali.Plaża szeroka,ale nie powala.Kuta słynie z dużych fal,dlatego to miejsce upodobali sobie serferzy.W związku z tym wypożyczyliśmy deski i zaczeliśmy naukę serfowania,ale nie jest to takie proste jak się wydaje.fale wytarmosiły nas okrutnie,a i słonej wody się łyknęło:-).W każdym razie spróbowaliśmy!
Kuta jakoś specjalnie nam się nie podoba,ale ogarnął nas jakiś leń i nie chce nam się jeszcze ruszać dalej,dlatego zostaniemy tu 2 dni.Zresztą trzeba oswoić się z Indonezją.
Pierwsze wrażenia śą takie,że coś za często chcą nas tu naciągnąć – mam nadzieję że to tylko w tym kurorcie.
Balijczycy lubią przywalić z cenami,np. Taxi z lotniska do Kuty – wyjściowa cena to 200000Rp,a w końcu jedziemy inną za 50.000Rp (też po długich negocjacjach).Leżak na pląży – 150.000 za trzy godziny,a można za 50.000 na cały dzień.Hit to wymiana waluty,mnóstwo jest punktów gdzie można to zrobić.Chcemy wymienić 200$,gość przelicza,rozkłada na kupki,daje mi do przeliczenia,ogólnie miesza.Na koniec przeliczam jeszcze raz i okazuje się że jest połowę mniej niż powinno być.Zabieramy swoje $ i żegnamy się środkowym palcem.W następnym punkcie to samo,przekłada,miesza,odwraca uwagę,tyle że teraz nie spuszczamy oka z jego kasy i wszystko widzimy jak w zwolnionym tempie.Nie czekamy nawet aż skończy swoją gre,zabieramy $ i pa.Normalnie „Wielki Szu „ się przypomniał.Przez te i inne numery wzmogli naszą czujność,trzeba będzie uważać.
Info praktyczne:
1pln = 3000Rp (Rupii Indonezyjskich) – jesteśmy milionerami,za 100$ jest 900.00Rp!
Domek z tarasem – 100.000Rp
Piwo lokalne Bintang – 25.000RP