Geoblog.pl    beztroski    Podróże    Azja płd.-wsch. - 4 miechy na ryżu - część 3    Tajska wiza i malezyjskie resoraki
Zwiń mapę
2013
05
gru

Tajska wiza i malezyjskie resoraki

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15370 km
 
Decyzja zapadła,spadamy z Filipin,znalezliśmy lot z Cebu do Kuala Lumpur i nawet nam przypasował,bo postanowiliśmy,że resztę naszego czasu spędzimy w Tajlandii,a do tego potrzebna nam będzie wiza dłuższa niż 30 dniowa.
KL wita nas ładną pogodą (o dziwo wydaje nam się że tu wcale nie jest tak gorąco) i uśmiechniętymi celnikami na lotnisku.Tu to jest cywilizacja,a jaka komunikacja – uwielbiam Malezję.
Tego samego dnia poginamy jeszcze do tajskiej ambasady po druki,niestety albo i stety,pobyt w KL trochę nam się przedłuży,gdyż jutro Tajowie obchodzą Dzień Króla – ambasada zamknięta.Dokumenty i druki przyjmują nam w piątek rano,myślałam,że będziemy tam pierwsi,ale niestety więcej ludzi też tak myślało:-).Przymusowy pobyt mamy do poniedziałku,oddają nam paszporty z wizą i ruszamy w stronę domu,do Tajlandii:-)).
Przez weekend trochę zwiedzamy,bywamy w naszych starych zakątkach miasta,włóczymy się beztrosko po ulicach,to żywimy się u Chińczyka,to u Hindusa,to Malaj ryżyk nam smaży.Rzeczywiście dawno nie byłam na shopingu,zaciągnełam więc Miśka na zakupy.Centrów handlowych ogrom,ale nie bardzo mogę coś dla siebie tu znależć,poza tym to okres przysłowiowej zimy (choinki,renifery,bałwanki majtają się nad naszymi głowami) to towar też zimowy – czapki,kurtki,swetry sprzedają – pytam po co?Przecież na zewnątrz słońce i + 32 stopnie C,nie do końca rozumiem:-).
Wieczór i to nie jeden spędzamy pod Petronas Towers,to miejsce ma dla mnie magiczny wymiar.Potrafię tam tak po prostu siedzieć i wpatrywać się to raz w wieże,to raz w ludzi pozujących do zdjęć.
Nie byłoby wizyty w KL bez odwiedzin Sepangu.W niedzielę,oczywiście po śniadanku (rosołek z makaronem własnej roboty i pierożkami u Chinki) zapitalamy na Sepang – dziś będziemy oglądać wyścig.Ryk słychać już od głównego wejścia,ludzi malutko,możemy spacerować po wszystkich trybunach i to w dodatku za darmola (dziś wejście jest za free).Bolidy kolorowe,ładne,bardzo przypominały mi resoraki ,którymi bawiłam się za dzieciaka.Mąż podziwia auta,głowa mu lata na boki,buzka uśmiechnięta,zadowolony Miś.Jasne ,że ma już swojego faworyta,zgadnijcie kto to...?Niestety BMW nie jest najszybsze,inni mają zdecydowanie lepsze osiągi.
Opuszczając Sepang zatrzymujemy na stopa Malaja w nowej Beemce,szybka rozmowa i gość podwozi nas pod najbliższe lotnisko,skąd mamy transport do miasta (zaoszczędził nam z 50 dych na taxi).Od tak po prostu,za darmo,zadowolony,że mógł nam pomóc,żegna się i życzy miłego pobytu w Malezji – taki właśnie jest ten kraj,tacy właśnie są tu ludzie i to dlatego tak lubimy tu wracać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
beztroski

Magda i Rafał
zwiedzili 5% świata (10 państw)
Zasoby: 119 wpisów119 101 komentarzy101 1019 zdjęć1019 0 plików multimedialnych0