Umówiony jeszcze wczoraj taksówkarz zawozi nas wspólnie z niemiaszkami do portu,skąd 45 minut płyniemy na Pulau Weh.To najbardziej na północ wysunięta wysepka w Indonezji. Na zakwaterowanie wybieramy Iboih,malutką osadę.Jest tu może wszystkiego z 40-50 bungalowów,ale o miejsca nie trudno,mimo,ze święta tuż,tuz.Dawno nie leżeliśmy na plaży i marzyło nam się takie miejsce.Proste domki na palach położone na stromych zboczach ,praktycznie przy samej wodzie.Poranna kawusia na tarasie z pięknym widokiem – bajka.Jest tez tu trochę rafy,więc sporo czasu spędzamy oglądając rybki.Kilka lokalnych restauracyjek serwuje proste,ale całkiem przyzwoite jedzonko.Jest tylko jeden minus – pogoda.Niestety codziennie pada,nie wygrzejemy się tu,ale na pewno odpoczniemy.
Informacje praktyczne:
Taxi Banda Aceh – port – 60.000rp
Prom na wyspę Weh – 55.000rp/ekonom. Promy są 3 dziennie – o 9.30 -szybki – 45min.,o 14.00 – wolny – 2h i o 16.00 – nie pamiętam szybki czy wolny:-)
Bus z portu do Iboih – 50.000rp/os
Bungalow z łazienką „U Fatimy” - 100.000rp
Piwo puszka 0,33l- 25.000rp