2013
25
paź
Tarasy ryżowe
Filipiny, Banaue
Przejechano 11608 km
Dziewięciogodzinna jazda rozklekotanym autobusem firmy Ohayami dała nam w pakiecie bolące kości i podziębienie,bo tak jak w całej Azji,jak jest klima to na full.
Banaue to urocze miasteczko w górach ,słynne z przepięknych tarasów ryżowych,liczących sobie 2000 lat (wpisane na listę UNESCO),bajecznych widoków i świeżego powietrza.Nareszcie jest czym oddychać – temperatura jak teraz w Polsce (17 – 20 stopni,lekki wiaterek),zero zapachu moczu ,ha,ha.Tutaj już inni,często uśmiechający się do nas ludzie,wołające za nami dzieci (hello mam – uroczy skrót od madame).Nikt nie żebra,nic od nas nie chce,jedynie lokalni przewodnicy wciąż zachęcają do trekingów za kasę.My się jednak nie dajemy namówić,zdobyliśmy mapę i sami sobie łazimy.Wszyscy lokalesi żują nagminie betel,więc zębiska mają wiecznie czerwone i plują nim dookoła,rzadko kto pali fajki.
Z żarciem tylko kiepsko,myśleliśmy,że to tylko w Manili,ale i tu lokalnych ,drobnych kuchni brak,a to co rodowici jedzą ,to wszelkiego rodzaju mięcho,znikoma ilość warzyw i jeszcze raz mięcho.Madzia lubi mięcho,ale bez przesady...
Samo Banaue to gminna miejscowość,tu jest mały ratusz,dworzec z jeepneyami załadowanymi powyżej dachu i oczywiście targ,ale przede wszystkim z łachami i mięchem ,bo owoców też mało.
Dookoła Banaue pośród tarasów porozrzucane są małe wioski z domkami na kurzych łapkach.Na początku kiedy trafiliśmy do jednej z takich wiosek,byliśmy przekonani,że to takie ładne kórniki,jednak kiedy z jednego z nich wyszły dzieci,suszyło się pranie i ktoś coś gotował,wszystko stało się jasne.Oni w tym żyją.
Często do wiosek nie ma dojazdu,prowadzi tylko wąziutka drużynka przez góry,wszystko trzeba wnieść na grzbiecie – ciężkie warunki do życia,naprawdę ciężkie.
Ludność trudni się tu głównie z uprawy ryżu ,ale również przepięknym rzezbiarstwem.Z pniaków wyczarowują tak dziwne i ładne rzeczy,że łażąc tylko od stolarza do stolarza wzdycham,a mąż wciąż powtarza „I gdzie to spakujesz,zobacz ile to waży”.
Info praktyczne:
Autobus Manila – Banaue – 9h (tylko nocny) – 450php/36pln
Halfway Lodge w Banaue – pokój z łazienką i ciepłą wodą – 500php/40pln
Rum Boracay o smaku malibu – 0,7l – 95php/8pln
Banaue to urocze miasteczko w górach ,słynne z przepięknych tarasów ryżowych,liczących sobie 2000 lat (wpisane na listę UNESCO),bajecznych widoków i świeżego powietrza.Nareszcie jest czym oddychać – temperatura jak teraz w Polsce (17 – 20 stopni,lekki wiaterek),zero zapachu moczu ,ha,ha.Tutaj już inni,często uśmiechający się do nas ludzie,wołające za nami dzieci (hello mam – uroczy skrót od madame).Nikt nie żebra,nic od nas nie chce,jedynie lokalni przewodnicy wciąż zachęcają do trekingów za kasę.My się jednak nie dajemy namówić,zdobyliśmy mapę i sami sobie łazimy.Wszyscy lokalesi żują nagminie betel,więc zębiska mają wiecznie czerwone i plują nim dookoła,rzadko kto pali fajki.
Z żarciem tylko kiepsko,myśleliśmy,że to tylko w Manili,ale i tu lokalnych ,drobnych kuchni brak,a to co rodowici jedzą ,to wszelkiego rodzaju mięcho,znikoma ilość warzyw i jeszcze raz mięcho.Madzia lubi mięcho,ale bez przesady...
Samo Banaue to gminna miejscowość,tu jest mały ratusz,dworzec z jeepneyami załadowanymi powyżej dachu i oczywiście targ,ale przede wszystkim z łachami i mięchem ,bo owoców też mało.
Dookoła Banaue pośród tarasów porozrzucane są małe wioski z domkami na kurzych łapkach.Na początku kiedy trafiliśmy do jednej z takich wiosek,byliśmy przekonani,że to takie ładne kórniki,jednak kiedy z jednego z nich wyszły dzieci,suszyło się pranie i ktoś coś gotował,wszystko stało się jasne.Oni w tym żyją.
Często do wiosek nie ma dojazdu,prowadzi tylko wąziutka drużynka przez góry,wszystko trzeba wnieść na grzbiecie – ciężkie warunki do życia,naprawdę ciężkie.
Ludność trudni się tu głównie z uprawy ryżu ,ale również przepięknym rzezbiarstwem.Z pniaków wyczarowują tak dziwne i ładne rzeczy,że łażąc tylko od stolarza do stolarza wzdycham,a mąż wciąż powtarza „I gdzie to spakujesz,zobacz ile to waży”.
Info praktyczne:
Autobus Manila – Banaue – 9h (tylko nocny) – 450php/36pln
Halfway Lodge w Banaue – pokój z łazienką i ciepłą wodą – 500php/40pln
Rum Boracay o smaku malibu – 0,7l – 95php/8pln
Zdjęcia (18)
Komentarze (0)
Zasoby: 
34.330 
22.043 
1.100.536 
3.423 
