My naprawdę kochamy tą wysepkę!Zamysł naszej podróży był aby nie odwiedzać tych samych miejsc,ale się nie da.Mieszkamy w ładniutkim domku krytym strzechą,jakieś 50 metrów od plaży z białym piaskiem i rafą pełna kolorowych ryb.Znowu pływamy z żółwiami co jest dla nas nie lada uciechą.Niestety nie jesteśmy w naszym bungalowie sami.Mamy całą rodzinę naprawdę sporych rozmiarów gekonów,które wydają swoje magiczne dzwięki w nocy nad naszymi głowami,myszkę,która czasem w nocy buszuje gdzieś w pustych reklamówkach i szeleści,kota – rudego,który nic nie robi i jest tak samo leniwy jak tubylcy.Umordowaliśmy również 2 małe skorpiony i pająka giganta,którego Rafał ganiał w nocy po pokoju – całe szczęście,że chociaż on się nie bał,bo mnie nawet nie można wyciągnąć było spod moskitiery ( a krzyku było co nie miara).
Zlokalizowalismy centrum jogi i medytacji,zajęcia odbywają się 2 razy dziennie,więc ambitnie kupiłam karnet i uczęszczam (pozdrawiam moje joginki,dziewczyny – jestem prawie z Wami:-)).
Zaszły w nas pewne zmiany:-).W tym roku podczas wyjazdu nie doskwiera nam tęsknota za naszym polskim jedzonkiem – schabowy nawet nie śni się po nocach.Zajadamy się rybami,których jest tu spory wybór – nasi faworyci to barakuda,tuńczyk i merlin.
Lekko zmodyfikowaliśmy plan naszej podróży.Komodo i Flores musi jeszcze na nas poczekać,miejmy nadzieję że warany dożyją tego momentu.Zostajemy na wysepce całe 11 dni.
Gili Air szybko się zmienia.Od zeszłego roku przybyło trochę nowych bungalowów,a kolejne są w budowie.Prąd jest teraz dostarczany z Lomboku,dzięki czemu prawie cały czas mamy napięcie w gniazdkach;w zeszłym roku był jeszcze stary,wiecznie się psujący generator.Pojawił się też pierwszy bankomat – cywilizacja wkracza.Z internetem nie jest już tak kolorowo,ale to pewnie kwestia czasu.
Wyspa jest bajeczna,woda uwodzi kolorami,cisza i spokój rozleniwia i daje wytchnienie.Przerażające jest tylko jak tubylcy nie dbają o swoją rafę.Często obserwujemy jak zrzucają kotwicę wprost na koralowce,łamiąc je lub wyszarpując całe kwiaty.W tym tempie ich dzieci będą miały przy brzegu jedynie koralowe cmentarzysko.
Gili Air ma stałe miejsce na naszej top liście.
Informacje praktyczne:
Nie ma bezpośredniego transportu z Gili Trawangan na Gili Air (chyba że wyczarteruje się całą łódkę).Tańsza opcja to powrót do Bangsal – 10.000rp/3,30pln/os w łódce,a potem łódz na Gili Air – 8000rp/2,70pln/os.Publiczne łódki odpływają dosyć często,po prostu musi zebrać się komplet pasażerów.
Bungalow w Ali Baba – 150000rp ze śniadaniem po targach oczywiście – 50pln/domek
Porcja ryby z sałatką i ryżem lub ziemniakiem – 50000rp – 17pln
Joga – karnet 4 wejść po 1,5h – 300000rp – 100pln